Na początek żegnamy się z miejscem naszego noclegu. Studenckie tereny. Naprzeciw parkingu wyrastają oryginalne wieże akademików uniwerku. Musiałam wyjść z auta, żeby to złapać.
Kiedyś była "Szatnia Czaka Norisa", teraz jest "Twoja Stara. Restauracja". Mają we Wrocku fantazje.
Różne fantazje. O co chodzi ze światłami nad chodnikiem? Nie wiem.
Jak na niedzielę przystało, zwiedzanie zahaczyło o obiekty sakralne. Czas pokazać, jak to ja nazywam, "kościołowe miasteczko", a właściwie Plac Katedralny. Piękna katedra w roli głównej:
I uroki samego placu, momentami wyglądają jak namiastka papieskich ogrodów ; )
Wrocław. 1945. W 2012.
Kolejny most miłości? Nie wiem, swoją kłódkę mam tylko w Gdańsku :)
usłysz. zobacz. pomóż! - ciekawy pomysł na kampanię społeczną...
To foto ustrzeliłam z samochodu. Kolejna niespodzianka zza rogu. Kto by się spodziewał, że za skrzyżowaniem wyrosną takie rzeźby. I te wywalone płytki. Świetne...
Malunki można spotkać w wielu miejscach. Takie motywy też mi się kojarzą z Wrocławiem...
I jeszcze parę budynków.
I chociaż jedno ciekawsze auto spotkane w tym mieście. 911.
Opera.
Po prostu. Miejskie skrzyżowanie.
I jeszcze paru Wrocławian. Mają nawet swoje bankomaty ;D
Na zakończenie wycieczki - panorama. Z jednej z kościelnych wież. Pamiętam, jak byłam dokładnie na tej samej z moimi trójmiejskimi dziewojami. Nasza podróż do Wrocka była niezapomniana, jeden z najlepszych epizodów na studiach. Pozdrówki dla Kasi N. i Moni O.!
Swoją drogą, w 2009 byłam na tej wieży z moją olympusową małpką i marzyłam o lepszym sprzęcie, o teleobiektywie. W tym roku mój zapał do dłuższego fotografowania zeżarł lęk wysokości.
Ale parę strzałów z góry jest:
W centrum uwagi Sky Tower. Drugi najwyższy wieżowiec w Polsce!
Ostatnie spojrzenie na Stare Miasto:
I to już koniec naszej wrocławskiej wycieczki. Z chęcią wróciłabym jeszcze do tego miasta, to moje drugie ulubione po Trójmieście ; )
W końcu nie widzieliśmy wszystkiego, co warto zobaczyć. Została nam Hala Ludowa, Ogród Japoński, stadion, Sky Tower z bliska...
Tutaj Wrocław w oczach mojego D.